Perspektywa Sophie
Budzik zadzwonił jak zwykle o 6 rano. Mimo to że z Alice pracujemy w tym samym czasopiśmie to dziś musiałam być troche wcześniej w pracy bo miałam ubrać jakiś zespół. Chociaż musze wcześnie wstawać to i tak uwielbiam to robić. Od zawsze interesowałam sie modą. Przy okazji mogłam również poznać wiele gwiazd. Szybko wstałam z łóżka i popędziłam do łazienki. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i ubrałam sie w to. Dojechałam do biura na 7. Jak zwykle poszłam do szefowej gazety by dowiedzieć sie kogo mam uszykować do sesji fotograficznej. Okazało sie, że ma być to zespół One direction. Nie byłam ich mega fanką ale lubiłam i ch piosenki. Słuchałam ich, aby zapomnieć o problemach które mnie spotykały. Chłopacy mieli sie zjawić za 10 min. więc postanowiłam zejść do wejścia, aby ich przywitać, bo to należało do moich obowiązków. Gdy zeszłam zobaczyłam jak rozdają autografy. Gdy wreszcie fanki ich zostawiły zeszłam do nich i sie przywitałam.
S: Hej, miło mi was poznać.
H: Cześć, rozumiemy, że chcesz autograf?
S: Niekoniecznie, ja mam za zadanie ubrać was na sesje.
Li: Aaaa.. nie wiedzieliśmy, że to ty. Ja jestem Liam, ato Harry, Zayn, Louis i Niall. A ty?
S: Ja jestem Sophie.
Na przywitanie każdy z chłopaków mnie przytulił. Zrobili na mnie dobre wrażenie. No i każdy z nich miał piękny uśmiech.
S: To co idziemy do garderoby?
N: Jasne, prowadź Sophie. A bym był zapomniał. Najpierw musze iść do automatu kupić sobie coś do jedzenia, bo nie wiem ile to wszystko może potrwać.
S: Ok. Tylko się pospiesz. Jak któryś z was chce do WC to radze iść teraz.
Po tych słowach Harry, Louis i Liam popędzili do toalety. Został tylko Zayn.
Z: Za z nich wszystkich chyba mam najsilniejsze zawory. -powiedział z uśmiechem
S: Hahaha na to wygląda.
Z: Chyba troche na nich poczekamy. Czasem jak Niall dorwie jedzenie to nie może przestać. Ale taki jest Niall i tak kocham go jak brata, z resztą tak jak wszystkich.
S: Na pierwszy rzut oka widać, że sie dobrze rozumiecie. A tak w ogóle to jakie ciuchy nosisz? Skoro mam cie ubrać to musze wiedzieć jak lubisz sie ubierać.
Z: To ty serio nie jesteś naszą fanką?- zapytał zdziwiony Zayn
S: Raczej nie. Inaczej już bym wrzeszczała na wasz widok jak każda wasza fanka.
Zayn uśmiechnął się pokazując przy tym swoje białe ząbki.
Z: I już cie lubie! Czasami mam dosyć tych ciągłych pisków w końcu ja też jestem zwykłym chłopakiem.
Nie zrozum mnie źle kocham naszych fanów, bo bez nich nic byśmy nie osiągneli, ale czasami jest to męczące. A co do ubioru to ubierz mnie jak chcesz, zdaje sie na ciebie.
S: Postaram sie, ale sam widzisz jak ja sie ubieram.
Z: Jak na mój gust dziewczyna powinna wyglądać tak jak ty.
S: Dzięki za te komplementy, ale chyba za wysoko mnie cenisz.
Z: Napewno nie.- Zayn spojrzał sie teraz na mnie z takim dziwnym blaskiem w oku. Chyba maprawde mnie polubił.
Z: Super sie rozmawiało,ale widze, ze chłopaki idą.
Na miejscu zjawił sie ostatni Niall.
H: Niall jak zwykle pewnie wykupił cały automat.
Wszyscy zaczeli sie śmiać.
N: Nieprawda, coś zostało, no ten złom sie zawiesił.
Lou: Biedny Niall, jeszcze biedak umrze z głodu.
S: Dobra chłopaki, czas sie zbierać do garderoby, a potem na sesje, którą będzie wam robić moja przyjaciółka, Alice.
N:A co fajna jest? - nagel odezwał sie z uśmiechem Niall
S: No jest bardzo fajna. Od pewnego czasu mieszkamy razem.
Li: A co z waszymi rodzicami? Czemu z nimi nie mieszkacie?
S: Po prostu chciałyśmy sie usamodzielnić, dlatego postanowiłyśmy wyprowadzić się od rodziców. Ale widujemy sie z nimi jak tylko mamy czas.
Lou: Nasza piątka też mieszka razem, ale bez rodziców. Właśnie kupiliśmy dom na Green Street i sie dzisiaj wprowadzamy, a wy gdzie mieszkacie?
S; Żartujecie? Ja z Alice też mieszkamy na Green Street i dzisiaj zastanawiałyśmy kto nowy sie wprowadza.
Z: To będziemy sąsiadami. Świetnie, przynajmniej będziemy mogli lepiej sie poznać. - w jego oczach było widać szczęście
N: No jasne! Super.- wykrzyknął Niall
Wszyscy widocznie byli z tego powodu zadowoleni, z resztą ja też sie cieszyłam. Ciekawe co powie Alice jak sie dowie? Teraz czekała na nas jednak praca.
S: Lepiej zabierzmy sie za robote, bo mamy mało czasu.
Najpierw dobrałam ciuch Louisowi. On jest naprawde bardzo zabawny. Dobrałam mu bluzke w czerwone paski, do tego czerwone rurki i czarne conversy. Następny był Harry, który ubrał niebieską bluzkę z krótkim rękawem, czarne rurki i białe conversy. Niall dostał odemnie białą bluzkęna którą założył koszule w czerwono-białą kratę i do tego czarne rurki i czarne conversy. Liam postawił na zieloną bluzkę, białe rurki i czarne vansy. Na końcu był Zayn. Ubrałam go w białą bluzkę na którą założył skurzaną kurtkę, do tego dobrałam białe turki i niebieskie vansy. Musze przyznać, że wyglądał bardzo seksownie. Gdy już wszyscy byli ubrani poszliśmy w strone pokoju w którym były wykonywane zdjęcia. Wszyscy w podziękowaniu za moją prace mnie uściskali. Najbardziej czule zrobił to Zayn, który dodatkowo pocałował mnie w policzek, przez co sie zarumieniłam. Weszliśmy do pokoju i tam przedstawiłam im Alice.
Wyszedł tak sobie, ale myśle, że nie jest źle. Następny rozdział już niedługo. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz